fbpx

Niepokojące dane z rynku nieruchomości. Deweloperzy budują znacznie mniej

Coraz mniejsza liczba wniosków o kredyt mieszkaniowy i zastój na rynku nieruchomości powodują, że deweloperzy szukają możliwości zainteresowania klientów swoimi inwestycjami. Interesujące pomysły przedstawiła ostatnio toruńska spółka Inside Park.

Jak podał pod koniec listopada Główny Urząd Statystyczny według wstępnych danych, w okresie styczeń- październik 2022 roku oddano do użytkowania 188,8 tys. mieszkań, tj. 1,4 proc. więcej niż w roku ubiegłym. Deweloperzy przekazali do eksploatacji 113,0 tys. mieszkań – o 1,7 proc.więcej niż w 2021 r., natomiast inwestorzy indywidualni – 73,1 tys. mieszkań, czyli o 2,7 proc. więcej. 

Niestety w ramach tego samego opracowania przekazano także niepokojące dane. Liczba mieszkań, na których budowę wydano pozwolenia lub dokonano zgłoszenia z projektem budowlanym w okresie dziewięciu miesięcy 2022 r. jest bowiem w ujęciu rocznym niższa o 9,4 proc. i ten spadek to przede wszystkim efekt mniejszej aktywności inwestorów indywidualnych. 

Co więcej, od stycznia do października bieżącego rozpoczęto budowę zaledwie 178,3 tys. mieszkań – o 25,3% mniej niż przed rokiem. Tutaj z kolei słabiej wypadli deweloperzy – 101 tys. mieszkań to o 28,3% mniej niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. 

Dla pełniejszego obrazu sytuacji należy jeszcze zwrócić uwagę na dwie kwestie. Po pierwsze – ceny prac remontowych i związanych z budową budynków. Po drugie – finansowanie zakupu. Zatem po kolei. Znów odwołując się do gus-owskich szacunków. W okresie styczeń-październik bieżącego roku, w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku wartość prac związanych z budową budynków wzrosła o 16,7 proc., a firmy zajmujące się wykonywaniem specjalistycznych robót budowlanych (generalnie chodzi o różnego typu remonty) wyceniały swoje usługi o 5,3 proc. drożej. 

Koszty inwestycji rosną. To zazwyczaj odbijało się na cenach transakcyjnych. Do podejmowania nowych projektów nie zachęcają również informacje z rynku finansowego.

Główny analityk Biura Informacji Kredytowej Waldemar Rogowski stwierdził, że w październiku można było wręcz mówić już o katastrofie na rynku kredytów mieszkaniowych. Do tego skumulowane dane styczeń- październik pokazują, że akcja kredytowa spadła w porównaniu do analogicznego okresu zeszłego roku o (48,2 proc.) w ujęciu liczbowym i (45 proc.) w wartościowym. Po prostu znalezienie finansowania zakupu nieruchomość jest niezwykle trudne. 

Regres koniunktury “ciągnie za sobą” poważny problem. Według Eurostatu wynika, że mieszkania w naszym kraju należą do najbardziej przeludnionych w Europie, a tzw. luka mieszkaniowa to ponad 1,5 mln lokali. Na ten moment wzrost cen nieruchomości został zatrzymany, ale gwarancji spadków nie ma. Nie widać panicznej wyprzedaży. 

Biorąc pod uwagę rosnące koszty przy nowych budowach, sposób obliczania zdolności kredytowej (chociaż w tym przypadku występują spore różnice między bankami) oraz poziom stóp procentowych odcinające możliwość finansowania zakupu ze środków banku w relatywnie dobrej sytuacji pozycji wydają znajdować się ci, którzy działają w wybranym segmencie rynku – np. zajmują się rewitalizacją już istniejących budynków – i obsługą najmu, który jest w zasadnie jedyną alternatywą dla zakupu mieszkania czy budowy domu. 

Jedną z takich firm jest toruńska spółka Inside Park, która w ostatnim czasie przygotowała oryginalne rozwiązania dla potencjalnych nabywców nieruchomości znajdujących się w jej zasobach. To możliwość skorzystania z odroczonej płatności oraz „zamrożeniu cen” w swoich obiektach.

– Wychodząc naprzeciw potrzebą naszych klientów i aktualnej sytuacji na rynku postanowiliśmy wprowadzić dla swoich klientów dwa unikalne rozwiązania. Pierwsze z nich to odroczony termin płatności, który wielu osobom jest znany jako kredyt kupiecki – wyjaśnia Sebastian Winnicki z Inside Park.

Ten pomysł pozwala na zakup nieruchomości z odroczonym terminem płatności bez angażowania w cały proces banku. To bardzo wygodne rozwiązanie, dzięki któremu inwestorzy nie muszą ograniczać ilości inwestycji. – Bardzo realna jest sytuacja, że dana nieruchomość będzie generowała zyski jeszcze przed zapłaceniem za nią – dodaje Winnicki. 

Drugie rozwiązanie gwarantuje klientom stałość cen do końca roku. – Biorąc pod uwagę, że nasze produkty inwestycyjne są w topowych lokalizacjach i w dużej mierze są wykorzystywane przez inwestorów, pragnących czerpać zyski z najmu krótkoterminowego jest to bardzo ważny krok pozwalający oszacować koszty remontowe i przeanalizować wiele innych czynników – tłumaczy Sebastian Winnicki.

Udostępnij:

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on pinterest
Pinterest
Share on linkedin
LinkedIn

Więcej wpisów

Rynek nieruchomości

Kamienice idą na uniwersytet

Pełna sala wykładowa, a wśród słuchaczy pracownicy Katedry Nieruchomości i Inwestycji Uniwersytetu Mikołaja Kopernika z prof. Włodzimierzem Karaszewskim na czele – takie audytorium zgromadził pierwszy wykład prezesa Inside Parku na

Czytaj Więcej »
Aktualności

O czym nie powie ci agent ubezpieczeniowy

Marcin Kłodnicki, przedsiębiorca i inwestor od szesnastu lat związany z rynkiem ubezpieczeniowym, finansowym oraz biznesem, był gościem lutowego spotkania toruńskich mieszkaniczników. M. Kłodnicki wyjaśniał zawiłości umów ubezpieczeniowych. Marcin Kłodnicki to

Czytaj Więcej »