Jak zacząć inwestować w nieruchomości bez kapitału?
Powszechnie uważa się, że trzeba mieć dużo pieniędzy na koncie, by inwestować w nieruchomości. Że to biznes dla bogatych. Że pasywne dochody są tylko dla ludzi, którzy mają już wcześniej dużo kasy. Stosowane przez inwestorów praktyki udowadniają, że inwestowanie bez kapitału jest bardzo proste. Osobiście znam ludzi, którzy mieli stos niezapłaconych faktur i zaledwie kilka stów na koncie, a zaczęli inwestować od zera i osiągnęli wielki sukces.
Inwestuję w nieruchomości od 13 lat. Bazując na przykładzie moim i moich klientów zauważyłem kilka schematycznych problemów, z którymi zmagają się nowi inwestorzy. Wyznaję zasadę, że jak jest problem, to musi się znaleźć również rozwiązanie. Który z nich jest Ci najbliższy?
- Brak wkładu własnego. Dla niektórych to przeszkoda przekreślająca wszystko. Są osoby, które mówią ‘’Jakbym miał na wkład, to bym inwestował. Nie mam, więc nie inwestuję’’. Prawda jest taka, że najprawdopodobniej jakbyś miał na wkład własny, to nie chciałoby Ci się już inwestować.
- Zaraz będzie kryzys i ceny spadną, więc nie warto kupować. To tylko Twoja wymówka. Ray Brown powiedział kiedyś ‘’Najlepszy czas na kupno nieruchomości był zawsze 5 lat temu…’’. Nie czekaj na idealny moment, bo przez to tylko tracisz. Żyj tu i teraz.
- Mam na wkład własny, ale póki co obserwuję tylko rynek. Czyli postawa ‘’Ja tu tylko popatrzę, ale nic nie kupię’’. Pamiętaj, że pieniądz lubi być w obiegu i tylko wtedy może dla Ciebie pracować.
Dla części osób te przeszkody są gigantyczne, jednak ja spotykam się z tego rodzaju błędnym myśleniem na co dzień i znam sprawdzone, skuteczne rozwiązania.
Zanim zostałem pełnoetatowym inwestorem, pracowałem jako pośrednik nieruchomości. Też nie miałem na wkład własny i żyłem ‘’od wypłaty do wypłaty’’. Kiedy trafiłem na idealną ofertę nieruchomościową, nawet się nie zastanawiałem. Wziąłem kredyt, a na wkład własny pożyczyłem od mojego Szefa. To był odważny krok, szczególnie, że nie miałem wtedy kasy. Dziś dzięki temu kupuję, remontuję, sprzedaję całe kamienice i zarabiam.
Powiem Ci ważną rzecz: Kryzys zawsze omija inwestora. Inwestor na kryzysie korzysta i zwiększa swój ‘’portfel nieruchomości’’.
Mam jedno pytanie, na które możesz odpowiedzieć tylko przed sobą. Chcesz żyć, czy przeżyć życie byle jak?
Nie musisz spędzać każdego dnia od świtu do zmroku w pracy, której nawet nie lubisz.
Możesz przejść przez drogę do wolności finansowej i nigdy więcej nie robić czegoś ‘’bo musisz’’, ale zacząć robić rzeczy, które chcesz. Uczę tego na moich szkoleniach i webinarach, jednak to, co tworzę i przekazuję, nie jest dla każdego. Swoje szkolenia kieruję do osób, które potrafią działać i walczyć. Nie chcę przekazywać mojej cennej wiedzy komuś, kto jest skupiony na negatywności i kształtowaniu swojego nieszczęścia.
Znam człowieka, który miał tak mało pieniędzy, że w wieku 40 lat nigdy nie był na wakacjach. Nie mógł sobie na to pozwolić. Pracował coraz ciężej, a pieniędzy wystarczało na podstawowe rzeczy. Dziś, po 10 latach, jest właścicielem kilku apartamentów dla turystów i zwiedził każdy kontynent.
Był zdeterminowany i potrafił działać. Dzięki swojemu nastawienia na rozwiązanie (a nie na problemy) zmienił swoje życie i znalazł nowe możliwości. To bardzo ważne, ponieważ w branży nieruchomości liczy się otwarty umysł i kreatywność.
Czasem w życiu musimy podjąć konkretną decyzję, która wydaje się trudna, bo wymaga od nas wyjścia z wygodnych kapci i pidżam prosto na deszcz. Ale przetrwanie deszczu gwarantuje plony, które będą dla Ciebie złotodajne. Podałem Ci wiele argumentów, które pokazują, że jak inny mogą, to ty też.
Ja na wkład własny pożyczyłem od Szefa i kupiłem pierwszą nieruchomość na kredyt. Ktoś inny sprzedał stary samochód, a jak już zarobił na nieruchomościach, kupił sobie nowego mercedesa. A jakie są Twoje możliwości na zebranie tych pieniędzy?
Możesz zacząć TU I TERAZ. Skoro przeczytałeś to do końca, to jesteś na dobrej drodze.
Potrzebujesz wsparcia?
ZNAJDZIESZ JE TU: w https://inwestujewnieruchomosci.pl/akademia-inwestorow/
